Wieczór z dużą niespodzianką.
Wieczór z dużą niespodzianką. Nie często spożywam alkohol, powiedziałabym sporadycznie, mój chłopak także. Pijemy raczej od święta, jednak zdarza się, że bez „wyczucia”. Pewnie braki doświadczenia w tej dziedzinie robią swoje. W ten sobotni wieczór było to samo, z jednego wina zrobiło się trzy. Puściły wszelkie blokady oraz konwenanse i się zaczęło… Ogólnie opisywaną sytuację …