Autostopowiczka – sex opowiadanie
Jechałem moją cotygodniową trasą Warszawa – Wrocław. Nie bardzo mi się spieszyło więc zatankowałem i napiłem się całkiem niezłej kawy na stacji paliw. Kiedy już wracałem do samochodu zatrzymała mnie grzecznie młoda, atrakcyjna dziewczyna. Interesująca autostopowiczka.
– Przepraszam, może jedziesz do Wrocławia?
– Tak.
– Mogę się dołączyć? Stopem dojechałam tutaj, a muszę do Wrocławia.
Po chwili zastanowienia zgodziłem się. Nie wyglądała na żadną wariatkę. Raczej była to studentka, która lubiła podróżować stopem. Ubrana była w wygodne ciuszki, a w ręku trzymała lekko dezelowany plecak, ewidentnie lubiła takie podróże.
– Super – uśmiechnęła się i wyciągnęła dłoń na przywitanie. Ola jestem!
– Krzysiek.
Była znacznie młodsza ode mnie, ale jaki facet nie chce przejść na Ty z ładną dziewczyną? Jej luźny styl bycia wzbudzał sympatię, a uroda była miłym dodatkiem do podróży. Jechaliśmy chwilę w milczeniu, aż w końcu Ola zaczęła opowiadać trochę o sobie i o tym, że faktycznie często jeździ stopem. Jak się okazało studiowała we Wrocławiu, ale nie jechała tym razem na studia, był okres wakacyjny. Nie bardzo chciała powiedzieć po co jechała, a ja nie naciskałem. Po paru minutach opowiadaniu o sobie gorąca dziewczyna nagle zamilkła, a ja skupiłem się na drodze, gdyż ruch był dosyć duży. Jechaliśmy tak dobre 30 minut, aż w końcu moja autostopowiczka się odezwała.
– Możemy zatrzymać się na chwilę w lasku?
– Ok.
Odparłem nie wchodząc w szczegóły. Pogoda ładna, miałem dość już tej jazdy, przerwa na rozprostowanie kości była wskazana. Wjechałem w pierwszą lepszą ścieżkę leśną na trasie. Wysiedliśmy z wozu. Myślałem, że zatrzymujemy się, bo chce się jej siku, ale ona nie skierowała się w stronę lasu.
Zaskakująca informacja.
Podeszła do mnie mówiąc:
– Jadę do swojego psychologa, bo jestem nimfomanką. Mam taki problem, że nie mogę przepuścić żadnemu facetowi.
Poczułem jej dłoń na moim kroczu, stanąłem wryty, bliskość jej ciała i jej dotyk spowodowało, że podnieciłem się momentalnie. Wiem, powinienem pewnie inaczej zareagować, ale nie mogłem opanować wzrastającego pożądania. Dziewczyna kucnęła przede mną, szybko rozpinając mi dżinsy. Nerwowo rozejrzałem się dookoła, w oddali było słychać przejeżdżające auta ale nikogo nie było w lesie. Byliśmy sami. Zanim zdążyłem się dobrze rozejrzeć, Ola trzymała mojego fiuta w ustach. Lizała go namiętnie i zachłannie. Spoglądałem na to z góry. Kiedy wyczuła mój wzrok podniosła głowę nie wyciągając mojego kutasa z ust. Wpatrywała się we mnie liżąc go i ocierając nim o swoje policzki. Bawiła się nim tak kilka minut aż w końcu wstała I obróciła się w stronę maski samochodu. Jej dłonie sięgnęły pod sukienkę, zsunęła swoje majtki i wypięła się w moim kierunku.
Podszedłem do niej od tyłu i już po chwili wsadzałem jej kutasa w cipkę. Rozłożyła nogi jeszcze w szerszym rozkroku i mocniej się wypięła. Dłońmi oparła się o maskę, a ja posuwałem ją rytmicznie spoglądając na jej duże jędrne pośladki. Dociskałem ją coraz mocniej ostrymi pchnięciami do maski mojego wozu. Ola zaczęła pojękiwać. Czułem, że dochodzi. Już chyba po 5 minutach wydobyła z siebie nieartykułowane dźwięki. Kiedy skończyła szybko wysunąłem kutasa z jej wnętrza i trzymając go w ręku szybko wystrzeliłem wprost na jej pośladki. Sperma zalała jej tyłek i zaczęła ściekać po jej rowku. Kiedy skończyłem namiętna autostopowiczka wyprostowała się i jednym ruchem wciągnęła majtki na swój tyłeczek.
– Mam chusteczki higieniczne.
– Nie trzeba i tak zaraz wyschnie.
Wsiedliśmy do wozu i ruszyliśmy w dalszą drogę.